Pamiętasz, kiedy uświadomiłaś sobie, że starania o dziecko nie będą miłe, łatwe i przyjemne?
Kiedy w twojej głowie pojawiła się myśl – to niepłodność!
Ja pamiętam…
Przeczuwałam, że mogą być jakieś problemy, ale w pewnym momencie emocje zalały mnie jak tsunami złością, przerażaniem, lękiem, bezsilnością, ogromnym smutkiem, żalem…
Och! To była mieszanka, która zmieszała mnie z błotem.
Czułam się upokorzona przez życie.
Zawstydzona tym, że nie mogę się spełnić jako matka.
Pogrążona dzięki „życzliwym” radom i sugestiom jak się robi dzieci…
Nie chciałam tych emocji! Nie tak miało wyglądać moje życie.
Te emocje, które rozpanoszyły się w moim sercu były jak wrzód na tyłku.
Długo trwało, zanim się z nimi oswoiłam.
Zanim zaczęłam rozumieć, skąd się tak naprawdę wzięły.
Przed czym mnie chronią, w czym pomagają…
Ale to było dobre.
Przyniosło odrobinę więcej spokoju, wlało w serce nadzieję, zweryfikowało życiowe plany.
Pojawiła się akceptacja… Nie… Pojawiła się możliwość akceptacji…
Jednak to już był przełom w moim myśleniu o emocjach niepłodności.
Teraz chciałabym się z Tobą podzielić tym, jak emocje wpływają na nas, co możemy zrobić, żeby je przyjąć ze zrozumieniem, że chcą dla nas dobrze.
Emocje. Jak myślisz, to twój wróg czy przyjaciel?
Każda sytuacja którą przeżywamy wywołuje w nas pewne emocje.
Nie zawsze jesteśmy z nich zadowoleni,a właściwie z tego jak się przez nie czujemy.
O to, co przeżywamy, zwłaszcza, jeśli było nieprzyjemne obwiniamy innych ludzi. Odpowiedzialnością za to, czo przeżywamy obarczamy obiektywne fakty, które nam się przytrafiły.
Winni naszemu smutkowi są ludzie, którzy pytają, kiedy dziecko. Winne naszej złości jest ciało, które nie chce współpracować…
Prawda jest jednak taka, że zawsze to my jesteśmy odpowiedzialni za to, co czujemy.
Nie możemy zmienić innych, sytuacji, ciała…
Ale możemy zmienić swoje odczucia, myśli, przekonania związane z sytuacją.
Mamy możliwość zmiany swoich odczuć.
Mamy na to wpływ.
To naprawdę dobra wiadomość, nawet jeśli teraz zastanawiasz się, czy to w twoim przypadku jest w ogóle możliwe.
Jest. To kwestia pracy ze sobą i swoimi emocjami.
Wymaga czasu.
Odpowiedzmy sobie na pytanie: Czy emocje są dobre czy złe?
Czy są twoim przyjacielem czy wrogiem?
Prawdopodobnie tak jak większość ludzi z którymi o tym rozmawiam uważasz, że są złe, są wrogiem.
Przecież to przez nie źle funkcjonujesz, cierpisz, płaczesz.
Co emocje niepłodności wniosły dobrego do twojego życia? NIC!
Zadam jednak dodatkowe pytanie:
Czy doświadczanie bólu jest dobre czy złe?
Ból – boli, jest nieprzyjemny, ale jednocześnie informuje nas o tym, że organizm wymaga leczenia.
Podobnie jest z naszymi emocjami niepłodności. Z każdymi emocjami!
Mogą być nieprzyjemne, mogą „boleć” i jednocześnie informują o tym, że coś w życiu, potrzebach, celach nie działa tak jakbyś chciała.
Wszystkie nieprzyjemne emocje, które często są odbierane jako: wrogie, przeszkadzające, utrudniające życie bardzo chcą ci o czymś powiedzieć:
Że jest z Tobą źle! Że potrzebujesz pomocy!
Że wpadłaś w pułapkę użalania się nad sobą i nad sytuacją w której się znalazłaś z powodu leczenia niepłodności.
Przebywanie wśród nieprzyjemnych emocji nie pomaga w medycznym leczeniu. Coraz więcej mówi się o tym, że stres wpływa na pracę organizmu. W tym także na płodność.
Utrudnia je wręcz, bo blokuje psychikę.
Dlatego bardzo ważna jest umiejętność zapanowanie nad swoimi emocjami.
Zdecyduj jakie emocje chcesz przeżywać.
Czy chcesz tkwić w błocie tych niechcianych?
Czy raczej po pierwszym szoku związanym z diagnozą zaczniesz szukać rozwiązań, zaczniesz szukać wsparcia dla swojej psychiki?
Nie wiesz, ile czasu zajmie leczenie. To mogą być lata.
Potrzebujesz siły, energii, nadziei, radości, spokoju, miłości…
Potrzebujesz skupić się na poszukiwaniu tego, co dobre wokół Ciebie. Co dobrego już dziś dało ci życie.
Żeby wywoływało dobre, przyjemne emocje. To wyzwoli energię i siłę.
Da pozytywną moc sprzyjającą płodności.
Usłyszałam kiedyś takie powiedzenie:
Zapanuj nad swoimi emocjami a zapanujesz nad swoim życiem.
Jest w tym wiele racji!
Emocje mogą cię wspierać jak prawdziwy przyjaciel. Przyjaciel, który czasem będzie płakał razem z Tobą a czasem powie „Weź się w garść i nie marudź”.
Jak przyjaciel zwrócą twoją uwagę na to, co dobrze byłoby zmienić i będą pielęgnować to, co jest dla Ciebie dobre.
Co konkretnie możesz zrobić?
Weź kartkę i spisz na niej wszystkie emocje jakie tylko przyjdą Ci na myśl.
Oto lista przykładowych emocji:
- przygnębienie, nadzieja, rozpacz, ufność i brak poczucia bezpieczeństwa, złość, frustracja, smutek, żal, wstyd, zniechęcenie, lęk, brak zrozumienia, samotność, wyobcowanie, rozgoryczenie, strach, poczucie porażki, bezsilność…
Zastanów się, co czujesz po ich spisaniu?
Przeważnie jest tak, że spisanie emocji powoduje uwolnienie ich z głowy.
Nie musisz już o nich myśleć, bo „przelałaś” je na papier.
Teraz masz do nich większy dystans, a w środku, w sobie, poczułaś ulgę.
Spisując jednocześnie nazywałaś otwarcie emocje i zaakceptowałaś ich obecność w twoim życiu.
Prawdopodobnie poczułaś ulgę – bo nie musisz już z nimi walczyć. Wiesz, że są i że wypisanie ich pozbyło cię uciążliwego balastu z głowy.
Spisywanie swoich emocji to świetna technika która sprawdza się zawsze, kiedy czujesz, że zaraz „pękniesz” lub „wybuchniesz”. Kiedy masz poczucie, że masz dość.
Wtedy po prostu fizycznie pozbądź się tych emocji spisując je na kartce.
To działa!
Następnie zdepcz kartkę, pognieć, porwij na drobne kawałki i spal (jeśli masz kominek) albo wyrzuć do kosza.
Pozbyłaś się swoich nieprzyjemnych emocji i poczułaś ulgę!
Przynajmniej na trochę.
Stosując tą metodę systematycznie sprawisz, że nie będą się w tobie gromadzić zapasy smutku, lęku czy żalu.
No bo po co?
Mam jeszcze prośbę!
Wiem, że to działa, bo sprawdziłam na sobie i przez lata polecałam dziewczynom, z którymi pracowałam na sesjach. Wiele z nich później dawało znać, że są w ciąży, albo przysyłały zdjęcia noworodków.
Czy na koniec niepłodności miał wpływ coaching i praca z emocjami czy wreszcie dobrze dobrane leki?
Ja wierzę, że poczucie ulgi, akceptacji i dostrzegania piękna życia wokół siebie mimo trudności – zwiększyło szanse na ciążę!
Wracam do mojej prośby:
Koniecznie skupiaj się na swoich codziennych sukcesach.
Tych wszystkich małych i dużych zdarzeniach dnia codziennego.
Skupiaj swoją uwagę na tym, co dobre, co ci wyszło, co się udało.
Zapamiętaj miłe emocje towarzyszące tym zdarzeniom.
To z nich składa się życie!
Twoje życie.
Pobierz bezpłatnie Ebook „Opanuj niepłodność w 5 krokach” i spraw, żeby czekanie na dziecko było łatwiejsze!