Nazywam się Monika Szadkowska, jak już pewnie wiesz, skoro jesteś na tej stronie i czytasz tego bloga. To, czym się zajmuję to coaching płodności.
Z wykształcenia jestem pedagogiem, ale od „zawsze” wykonuje zawód terapeuty. Pracuję głównie z kobietami doświadczającymi przemocy domowej i współuzależnionymi czyli mówiąc najprościej z żonami alkoholików. Stosunkowo często w Poradni pojawiają się również kobiety, które z różnych powodów nie radzą sobie w życiu z emocjami, z relacjami, mają niskie poczucie własnej wartości lub ogromne oczekiwania w stosunku do innych ludzi, a ci inni ludzie nie chcą się dostosować no i jest problem.
Pochwalę się nieskromnie, że mam sporo terapeutycznych sukcesów na swoim koncie.
Pomyślałam, że poza terapią mogłabym zająć się czymś jeszcze. Chciałam się rozwijać, pomagać szerszej grupie kobiet ( na kobietach i ich problemach, podejściu do życia znam się z racji zawodu dość dobrze, poza tym cały czas dokształcam się w zakresie rozwoju osobistego).
Z racji własnej historii zbyt długiego czekania na dziecko i częstym spotykaniu na swojej drodze życiowej osób dotkniętych niepłodnością postanowiłam zająć się coachingiem płodności.
Zaczęłam zdobywać wiedzę o tym w jaki sposób poinformować świat (czyli przyszłe klientki) o swoim zamiarze.
Na szkoleniach i kursach dowiedziałam się między innymi trzech bardzo istotnych rzeczy. Oto one:
Punkt pierwszy – musisz mieć produkt (pomoc psychologiczna, coaching to również produkt) na który będzie zapotrzebowanie. Inaczej możesz być mega skutecznym arcymistrzem w swoim fachu, ale jeśli nie będzie nikogo kto by był zainteresowany Twoimi usługami i ich nie kupi to i tak lipa.
Punkt drugi – musisz znaleźć niszę marketingową. Musisz się czymś wyróżnić w ogromie ofert które docierają do ludzi każdego dnia. Jeśli będziesz miała taką swoją grupę wyselekcjonowanych odbiorców z określonym problemem, będzie ci łatwiej.
Punkt trzeci – wreszcie musisz mieć pasję, misję i to co robisz musi Ci dawać radość i spełnienie. Musisz to „czuć” i iść do przodu mimo pojawiających się porażek i trudności. Praca ma dawać przyjemność i satysfakcję. Jeśli wysyłasz w świat czystą energię, intencję że chcesz pomagać i jeśli przygotujesz naprawdę dobry produkt to nie ma bata – sukces jest Twój!
Pomoc w radzeniu sobie z emocjami, z lękami, z relacjami itp. w czasie czekania na dziecko wydała mi się idealnie trafiona jeśli chodzi o punkt drugi i trzeci.
Osoby leczące niepłodność to specyficzna, liczna grupa. I o ile klinik leczenia niepłodności jest sporo to wsparcia psychicznego, coachów, psychologów, kursów – niewiele.
Poza tym coaching płodności jest to coś na czym się znam i z racji zawodu i z racji własnych doświadczeń.
Naprawdę umiem i chcę pomagać! Znam się na tym, kobiety mnie lubią, widzę, że się zmieniają i lepiej funkcjonują nawet jeśli nie zachodzą w ciążę.
Powiem wprost – tworząc projekt „Chcę mieć dziecko” miałam i mam poczucie misji.
Ja z całego serca chcę Wam pomóc!
Stworzyłam świetne produkty: newsletter, blog, warsztaty stacjonarne. Piszę artykuły między innymi do magazynu Chcemy Być Rodzicami, na portal Niepłodni Razem, do Magazynu Psychologicznego Tu i Teraz. Nagrałam kilka filmów na you tube. Niedawno jedna z moich coachingowych klientek, obecnie szczęśliwa mama podesłała mi link z portalu Zapytaj Położną – a tam w jednym z artykułów mój film! Ćwiczenie jak radzić sobie z lękiem w czasie leczenia niepłodności. Bardzo mnie ucieszył ten fakt!
Napisałam książkę o coachingu płodności, jest w fazie „wydawania się”.
I mój najlepszy (dotychczas) produkt – po prostu wisienka na torcie!!!
Aplikacja „Chcę Mieć Dziecko”!
Trzy części, jedna za free, pozostałe w śmiesznej cenie zważywszy na ilość wiedzy, materiałów, nagrań, omawiania wątpliwości i najczęstszych emocjonalnych rozterek kobiet leczących niepłodność!
Chciałam, tak sobie wyobrażałam, że dotrę w ten sposób niemalże do wszystkich zmagających się z niepłodnością i pomogę od strony mentalnej, psychicznej w tym naprawdę trudnym czasie. Cena coachingu bywa dla niektórych za wysoka, warsztatów też, trudno poza tym przyjechać na nie do Warszawy jak się mieszka na przykład pod Wrocławiem… No i niepłodność jest intymna i bywa, że kobiety nie chcą się „ujawniać”.
I właśnie dlatego jest mój produkt! Osobista aplikacja na osobistym telefonie! Pełne poczucie intymności, bezpieczeństwa, cena znikoma w stosunku do oferty.
Ależ pękam z dumy!
Tylko że… jakby brak zainteresowania…
W tym całym coachingu płodności jest pewien szkopuł…
Żeby poprawić swoje życie trzeba nad sobą popracować.
Moje produkty pokazują jak, ale resztę pracy musisz wykonać już sama.
I pewnie dlatego nie ma na nie tylu chętnych ( zasady marketingu – punkt pierwszy)…
To może zapytam same zainteresowane: co i jak mam zrobić, żeby pomóc Wam przetrwać czas leczenia niepłodności i poprawić jakość życia czekając na dziecko?
(14.01.2016)
PS.
Pobierz bezpłatnie Ebook „Opanuj niepłodność w 5 krokach” i spraw, żeby czekanie na dziecko było łatwiejsze!